Zdolności radzenia sobie z niepowodzeniami powinny być kształtowane już od najmłodszych lat życia i odbywać się przy czynnym udziale trenerów oraz współpracujących z nimi rodziców. Przekazanie bowiem młodemu sportowcowi, że nie zawsze jest się zwycięzcą, to kwestia mająca duże znaczenie zarówno w życiu sportowym, jak i w całym procesie przygotowania do dorosłego życia.

 

Ważne jest także umiejętne określanie strefy własnego wpływu oraz uświadomienie, że zawodnicy odnoszący jednie zwycięstwa po prostu nie istnieją. Dotyczy to zwłaszcza osób, dla których zbieranie pucharów i kolekcjonowanie medali jest celem samym w sobie, a doświadczenie porażki dostatecznym powodem do rezygnacji z wybranych treningów.

Zwracając uwagę na wymienione metody wspierania zawodnika w niepowodzeniach, warto wspomnieć, że jedną z największych wartości, jaką możemy mu ofiarować jako trenerzy (i rodzice), jest przede wszystkim poświęcony czas oraz codzienna, empatyczna i niezobowiązująca rozmowa, wolna od nieuzasadnionej krytyki czy wypominania błędów. Dzięki niej daje się dziecku do zrozumienia, że nie jest samo w swoich rozterkach i w każdej chwili może uzyskać wsparcie od szanującej i nieoceniającej osoby dorosłej. Ważnym jest także, by do niniejszego zagadnienia podchodzić bardzo indywidualnie, zgodnie z zasadą uzyskiwania długofalowych rezultatów poprzez swoją codzienną pracę, a nie osiąganie szybkich zwycięstw i krótkotrwałych rezultatów.

„Nie trafiałem do kosza podczas mojej kariery ponad dziewięć tysięcy razy. Przegrałem niemal trzysta meczów. Dwadzieścia trzy razy to do mnie należało oddanie decydującego rzutu i nie trafiałem. Ponosiłem w życiu porażkę za porażką. I właśnie dlatego odniosłem sukces...”.

Michael Jordan

Powyższy fragment pochodzi z artykułu „Trenerze! A mój zawodnik nie potrafi przegrywać…”, którego autorem jest dr Łukasz Bojkowski.

Artykuł został opublikowany w nr 3/2018 (28) czasopisma „Asystent Trenera”.

Tutaj można zamówić czasopismo „Asystent Trenera”